Kosmiczna technologia i sztuczna inteligencja już od kilku lat zapewniają gdańskiemu samorządowi wpływy z podatku od nieruchomości - i to skutecznie. Nadszedł zatem czas, by podzielić się wiedzą i doświadczeniem z innymi.

O tym, jak zdjęcia wykonane przez satelitę zwiększyły wpływy z podatku od nieruchomości i jakie konkretne korzyści przynosi Gdańskowi zastosowanie kosmicznej technologii, opowiedzieli na spotkaniu w siedzibie Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot urzędnicy, odpowiadający za budżet i podatki w stolicy Pomorza.

Satelita i podatki, czyli jak uszczelnić ewidencję

W spotkaniu, zorganizowanym w piątek, 7 lutego w siedzibie OMGSS w ramach Metropolitalnego Centrum Kompetencji udział wzięło - stacjonarnie i online - blisko 40 przedstawicieli metropolitalnych gmin.

- W spotkaniu wzięła udział ściśle określona grupa specjalistów odpowiadających za ściągalność podatków, systemy geodezyjne czy podatkowe w gminie, zatem grono uczestników było bardzo dobrane pod kątem korzyści płynących z prezentowanych, gdańskich rozwiązań - powiedział Tomasz Nadolny, koordynator ds Smart City w OMGGS, organizator szkolenia.

O tym, jak w Gdańsku działa technologia kosmiczna i w jaki sposób jej zastosowanie, w połączeniu ze sztuczną inteligencją, zwiększyło dochody miasta, opowiedzieli zaproszeni goście: Izabela Kuś, skarbnik Miasta Gdańska, Agnieszka Trojanowska, dyrektorka Wydziału Budżetu Miasta i Podatków w Gdańsku oraz Dariusz Kamrowski, główny specjalista z Wydziału Budżetu Miasta i Podatków w Gdańsku. 

Gdańsk pionierem nowatorskiego rozwiązania

Przypomnijmy: od 2021 r. Gdańsk realizuje projekt, w którym – dzięki wykorzystaniu algorytmów oraz zdjęć satelitarnych, uszczelnia swoją ewidencję, czyli zwiększa wpływy z podatku od nieruchomości. Jak to działa? Satelita cyklicznie wykonuje fotografie Gdańska, które wraz ze zdjęciami archiwalnymi i ortofotomapami poddawane są przetwarzaniu przez algorytm, który porównuje je z danymi, zapisanymi w ewidencji gruntów i rejestrach. 

Koszt niewielki, a wpływy znaczne

Jak wygląda bilans uczestnictwa miasta w tym projekcie po trzech  latach? Z tym pytaniem zwróciliśmy się już po spotkaniu do Agnieszki Trojanowskiej, dyrektorki Wydziału Budżetu Miasta i Podatków w Gdańsku.

- Kwota 1,5 mln zł wpływów z podatku od nieruchomości to efekt opodatkowania 5 lat wstecz, natomiast efekt roczny to około 500 tys. zł - odpowiedziała Agnieszka Trojanowska.

Okazuje się, że koszt zakupu odpowiednio przygotowanego materiału z satelity, wynosił poniżej 100 tys złotych, a coraz bardziej dostępne technologie sprawiają, że koszt użycia takich danych relatywnie spada. Tak więc efekt finansowy jest znaczący i - jak dodał Dariusz Kamrowski, główny specjalista z Wydziału Budżetu Miasta i Podatków - wielokrotnie przekroczył koszty uczestnictwa w projekcie. Czy poleciłby skorzystanie z tego typu rozwiązań w innych samorządowych metropolitalnych? 

 

- Jak najbardziej, ponieważ oprócz samego finalnego dochodu w postaci policzalnej, mamy też prewencyjne działania w postaci uświadomienia potencjalnych podatników, że taki projekt funkcjonuje. To może zachęcić ich do składania deklaracji i aktualizacji informacji - podkreślił Dariusz Kamrowski.

Tczew idzie w kierunku Smart City

Jednym z uczestników spotkania był Andrzej Gockowski, z-ca Prezydenta Tczewa do spraw gospodarczych, który osobiście przyjechał na spotkanie do Gdańska. Zapytaliśmy go, czy Tczew jest zainteresowany technologią satelitarną do uszczelnienia ewidencji? 

 

- Myślimy nad ewolucją miasta do poziomu Smart City. Aktywnie chcemy się włączyć w rozpoznanie takich narzędzi, wymieniać się doświadczeniami z miastami, które już część tych rzeczy wdrożyły po to, by w optymalny sposób korzystać z dobrodziejstw sztucznej inteligencji, algorytmów, czyli tak zwanych rozwiązań smart  - zadeklarował Andrzej Gockowski.

Spore zainteresowanie tematem i wstępne deklaracje 

Czy padły jakieś pierwsze deklaracje, konkretne zapytania samorządów, których chcą przystąpić, chciałyby ten projekt wdrożyć u siebie?

- Doświadczenie Gdańska dowodzi, że można przy zainwestowaniu naprawdę niewielkich środków bardzo mocno uszczelnić ściągalność podatku od nieruchomości. Ponieważ wszystkie samorządy w Polsce mają problem z tym, że rosną koszty, a dochody nie, więc przypuszczam, że jest to atrakcyjne dla większości samorządów - podkreślił Tomasz Nadolny dodając, że pozostaje w kontakcie z uczestnikami spotkania w kwestii wdrożenia tego rozwiązania w ich gminach.

 

Czy warto w ten sposób ewidencjonować wszystkie grunty w gminie?

- Takiemu przetwarzaniu obrazowemu nie opłaca się poddawać np. obszarów leśnych czy dużych obszarów rolnych. Ale tam, gdzie np.jest spory ruch budowlany, gdzie jest sporo działalności gospodarczych, gdzie warunki co chwila się zmieniają - to tam będzie to bardzo przydatne - uważa Tomasz Nadolny.