Mając na uwadze, że współpraca i budowanie wzajemnego zaufania między GOM a Gdynią to zadanie niełatwe i wyjątkowo wrażliwe, chciałbym dodatkowo skomentować dzisiejszy artykuł w Dzienniku Bałtyckim pt. “Miliony z Unii zagrożone”, tak aby oddać pełen kontekst obecnej sytuacji.

Zarząd GOM zdaje sobie sprawę, że nasze stowarzyszenie powołane zostało dokładnie do tych celów, do których w Polsce powołuje się obecnie Związki Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych (ZIT). Celem tym jest wzmacnianie partnerstw samorządowych oraz lepsza koordynacja działań samorządów. Dlatego też niewykorzystanie potencjału, który dotychczas został zbudowany w oparciu o GOM, byłoby przez nas ocenione jako zaprzeczenie idei ZIT.

Odnośnie formy prawnej Związku ZIT, ze względu na udział w nim zarówno gmin, jak i powiatów, uważamy że optymalnym rozwiązaniem byłoby przyjęcie przez Związek formy stowarzyszenia, ponieważ dostępne w polskim prawie inne rozwiązania prawne niosą ze sobą zbyt wiele ograniczeń. Stowarzyszenie byłoby pracodawcą dla osób zajmujących się aplikowaniem o pieniądze z UE i koordynowaniem wspólnych projektów.

Ze względu na sprzeciw prezydenta Gdyni odnośnie takiego modelu, trwają obecnie poszukiwania innego, kompromisowego rozwiązania. Jedną z propozycji było stworzenie Związku ZIT w formie porozumienia między GOM a Nordą, jednak też nie spotkała się ona z przychylnym przyjęciem.

Od Ministra Orłowskiego usłyszeliśmy wyraźnie, że obszar GOM nie stanowi problemu w kontekście powołania Związku ZIT. Pozostaje odpowiedź na pytanie, dlaczego rozwiązania proponowane przez kilkadziesiąt samorządów stowarzyszonych w GOM są nie do przyjęcia dla prezydenta Gdyni.

Dyrektor Biura GOM
Michał Glaser