aktualności
Zbadają wraki i niewybuchy na dnie Bałtyku
Wkrótce ruszą szeroko zakrojone badania wraków statków, amunicji i pozostałości broni chemicznej z czasów II wojny światowej zalegających na dnie Bałtyku. Działania zostały zlecone przez Urząd Morski w Gdyni. To kontynuacja tematu, który od lat znajduje się w centrum uwagi samorządowców z Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot.
Tak AI widzi zatopione wojenne wraki (grafika OMGGS)
W ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy przeprowadzone zostaną szczegółowe badania dna morskiego w wybranych rejonach południowego Bałtyku. Urząd Morski w Gdyni podpisał właśnie cztery umowy z Centrum Unijnych Projektów Transportowych na realizację tych prac. Ich łączna wartość wynosi prawie 150 mln zł (w tej sumie ok. 28 mln zł pochodzi ze środków budżetu państwa).
900 km dna morskiego do zbadania
Przedsięwzięcie będzie realizowane w ramach Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności, Komponent B3.2.1 – „Inwestycje w neutralizację zagrożeń oraz odnowę wielkoobszarowych terenów zdegradowanych i Morza Bałtyckiego”. Obszar objęty badaniami wyniesie aż 900 km².
Mapa z naniesionymi miejscami planowanych badań (źródło: Urząd Morski w Gdyni)
Biorą się za wraki i ich zawartość
Czego będą poszukiwać eksperci? Między innymi wraków, amunicji, bojowych środków trujących oraz zbiorników z paliwem. Najbardziej newralgiczne punkty znajdują się w pobliżu Gdyni, Gdańska i Helu. Wśród nich są:
- wrak niemieckiego tankowca "Franken" – zatopiony kilka mil morskich od Helu, mógł zawierać duże ilości paliwa,
- Głębia Gdańska i Rynna Słupska – potencjalne miejsca zalegania broni,
-
wrak statku "Stuttgart" leżący w Zatoce Gdańskiej w pobliżu gdyńskich Babich Dołów i Oksywia.
Obraz batymetryczny wraku statku Franken (Urząd Morski w Gdyni)
W tych miejscach zostanie przeprowadzone hydrograficzne rozpoznanie, pobrane zostaną próbki wody i gruntu, a także sporządzony zostanie wykaz niebezpiecznych obiektów wraz z analizą ryzyka. Finalnie powstanie raport o stanie środowiska i plan neutralizacji zagrożeń.
Co kryje „Stuttgart”?
Szczególnie ważne dla regionu będzie zbadanie wraku iemieckiego statku pasażerskiego „Stuttgart”, który w czasie II wojny światowej pełnił funkcję szpitalną, a w 1943 roku został zbombardowany i zatopiony.
Obraz batymetryczny pozostałości wraku statku Stuttgart (Urząd Morski w Gdyni)
W chwili katastrofy jednostka mogła przewozić ciężkie paliwo, które częściowo wyciekło do wód zatoki. Prace w tym rejonie poprowadzi Grupa GeoFusion, a pozostałe badania realizować będzie konsorcjum złożone z Uniwersytetu Morskiego w Gdyni, Akademii Marynarki Wojennej i firmy Mewo SA. Projekt uzyskał dofinansowanie z Centrum Unijnych Projektów Transportowych.
OMGGS apelował o to już w 2020 roku
Temat zagrożeń związanych z wrakami i bronią chemiczną na dnie Bałtyku nie jest nowy. Już w grudniu 2020 roku Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot oraz Związek Miast i Gmin Morskich wystosowały wspólny apel do Premiera RP o pilne działania w tej sprawie – więcej czytaj tu >>>
Wówczas samorządowcy zwracali uwagę, że mimo upływu 75 lat od zakończenia wojny, wciąż nie przeprowadzono dokładnej inwentaryzacji dna morskiego. Szacowano, że tylko w polskich wodach Bałtyku znajduje się ok. 400 wraków, z czego aż 100 – w Zatoce Gdańskiej. Wraz z nimi do morza trafiły m.in. iperyt i sarin – groźne środki bojowe, które wskutek korozji mogą przedostawać się do wody.
W trosce o ludzi i środowisko
Wspólny apel OMGGS i ZMiGM zawierał konkretne postulaty:
- szczegółową inwentaryzację miejsc zatopienia broni chemicznej,
- opracowanie metod wydobycia i neutralizacji niebezpiecznych materiałów,
- budowę wielozadaniowego statku do usuwania zagrożeń i przeciwdziałania skażeniom.
Aktualne działania Urzędu Morskiego to zatem krok w dobrym kierunku i odpowiedź na wieloletnie starania samorządów nadmorskich. Bezpieczeństwa mieszkańców, turystów i ochrona ekosystemu Bałtyku stanowi temat, którego nie można już dłużej odkładać.